Niestety, puzzle się nie poddały i będę musiała wrócić do kafejki, żeby je w końcu ułożyć. Gdyby ktoś miał okazję zapoznać się z bliska z tą układanką, to szczerze polecam. Świetna zabawa i dwie godziny wyjęte z życia gwarantowane.
poniedziałek, 31 marca 2008
Szósty Zmysł
Sobotni wypad na piwo zakończył się dla mnie długim układaniem takich oto z pozoru prostych puzzli:
Niestety, puzzle się nie poddały i będę musiała wrócić do kafejki, żeby je w końcu ułożyć. Gdyby ktoś miał okazję zapoznać się z bliska z tą układanką, to szczerze polecam. Świetna zabawa i dwie godziny wyjęte z życia gwarantowane.
Niestety, puzzle się nie poddały i będę musiała wrócić do kafejki, żeby je w końcu ułożyć. Gdyby ktoś miał okazję zapoznać się z bliska z tą układanką, to szczerze polecam. Świetna zabawa i dwie godziny wyjęte z życia gwarantowane.
sobota, 22 marca 2008
Nadrabianie zaległości
W końcu dzień bez pracy. A nawet całe trzy dni. I wreszcie mam trochę czasu na nadrobienie zaległości w lekturach, grach, serialach...
TODO list na długi weekend:
TODO list na długi weekend:
- doczytać drugi tom Uczty dla wron George'a R.R. Martina (zostało mi "tylko" 420 stron)
- obejrzeć do końca kupione w zeszłym tygodniu エルゴプラクシ [Ergo Proxy] (b. dobre cyberpunkowe anime twórców Samuraja Champloo)
- odkurzyć QAF-a, w którym utknęłam gdzieś w połowie drugiego sezonu
- skończyć God of War (tak, tu też utknęłam :D i aktualnie ginę dość regularnie na etapie Blades of Hades; urozmaicone skokami przez wirujące ostrza spacery po wąskich drewnianych belkach, zawieszonych pod sufitem wielkiej sali, nie wychodzą mojemu Kratosowi na zdrowie ;))
- napisać zaległy tekst do Pathfindera
- odgruzować HDD na którym właśnie skończyło się miejsce (zanosi się na zakup dodatkowego dysku, huh)
- poszperać po sieci w poszukiwaniu taniego i w miarę dobrego kieszonkowego aparatu fotograficznego, gdyż mój Canon PowerShot S2 IS odmówił kilka dni temu współpracy (wygląda, że padł mu czujnik światła - CCD) i czeka go wizyta w serwisie, a zanim do tego serwisu trafi i wróci, o ile naprawa w ogóle będzie możliwa i opłacalna, wypadałoby mieć czym pstrykać zdjęcia. Poza tym zapasowy sprzęt przyda się w celu "wypożyczania" rodzine.
Etykiety:
books,
Na celuloidowej taśmie,
nippon,
player's choice,
z dnia na dzień
sobota, 1 marca 2008
Subskrybuj:
Posty (Atom)