sobota, 19 stycznia 2008

Vagabond

Kilka dni temu dopadłam wreszcie w Empiku dziewiąty tom mojej ulubionej mangi pt. Vagabond (aka バガボンド).

Vagabond


To rysowana przez Takehiko Inoue historia opowiadająca o życiu jednego z najsławniejszych japońskich szermierzy - Miyamoto Musashi. Dla mnie Vagabond to przede wszystkim przepiękna, bardzo realistyczna kreska o wiele bardziej przypominająca malarstwo niż typową mangę, rysunki pełne dynamiki, wciągająca i rozwijająca się coraz ciekawiej z każdym tomem akcja, interesująco pokazany rozwój głównego bohatera... I boleję tylko nad tym, że z 26 tankōbon, które już ukazały się w Japonii (25 z nich doczekało się też angielskiego przekładu) polskie wydawnictwo Mandragora jak na razie zdołało wydać tylko 9 tomów, a tempo pojawiania się kolejnych jest tak potwornie wolne... Swój świeżo nabyty ostatni zeszyt pochłonęłam niemal w całości jeszcze zanim dojechałam z Centrum do domu, a przez ostatnie dni zdążyłam go już przeczytać kilka razy. Na następny pewnie znów przyjdzie zaczekać z pół roku. Zaczynam się zastanawiać, czy nie sprowadzić sobie całości w wersji oryginalnej, bo wygląda na to, że prędzej ja nauczę się japońskiego w stopniu pozwalającym na przeczytanie mangi w tym języku, niż Mandragora opublikuje choćby połowę cyklu. Heh.